José Luis Espert skrytykował Axela Kicillofa: „Prowincja potrzebuje piły łańcuchowej i topora”.


Przedstawiciel narodu José Luis Espert ostro skrytykował gubernatora Axela Kicillofa i stwierdził, że prowincja Buenos Aires potrzebuje „ piły łańcuchowej i siekiery ”, aby przezwyciężyć swoje zacofanie. Oskarżył prezydenta o przekształcenie terytorium w „olbrzymie slumsy” i odrzucił jego decyzję o niepodpisaniu umów z Rządem Narodowym o wymianie danych ekonomicznych obywateli.
Podczas wywiadu telewizyjnego José Luis Espert nazwał gubernatora „radzieckim” i obwinił go o pogarszające się warunki życia na przedmieściach. „W ciągu 100 lat stworzyli gigantyczną dzielnicę slumsów” – powiedział. Twierdził również, że postawa lidera prowincji świadczy o „ignorancji i złej wierze”, gdyż uważa, że próbuje on uniemożliwić przeprowadzenie niezbędnych kontroli dochodów i konsumpcji.
Liberalny ustawodawca podkreślił, że „nie będą dysponować danymi osobowymi, aby móc ścigać ludzi” i zagwarantował, że prowincja nie będzie mogła uzyskać dostępu do tych informacji, jeśli nie podpisze niezbędnych porozumień. „To kwestia federalna. Kraj dostarcza danych” – wyjaśnił Espert.
W tym kontekście lider La Libertad Avanza stwierdził, że rozumie obawy obywateli dotyczące decyzji rządu Buenos Aires i ostrzegł, że prowincja nie będzie miała prawa stosować środków służących kontrolowaniu dochodów ludności. „Jestem zaskoczony desperacją Sowietów, którzy chcieli wyciągnąć pieniądze od ludzi” – powiedział.
Ostrzegł także przed ryzykiem, że Argentyna może znaleźć się poza standardami międzynarodowymi. „Jeśli będziemy postępować tak, jak chce Kicillof, trafimy na szarą listę FATF ” – powiedział, odnosząc się do Grupy Specjalnej ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy.
Mówiąc o wykorzystaniu władzy do kontrolowania pieniędzy obywateli, Espert zauważył również, że niektórzy przedsiębiorcy „nie są ścigani”, odnosząc się do sprawy Jorge Castillo, właściciela La Salada . „W tym miejscu twoje stanowisko zawodzi” – oświadczył.
Ekonomista stwierdził, że obecny reżim nie będzie mógł przetrwać w przyszłości i ostrzegł, że prowincje, które prześladują ludzi ze względu na dochody, nie otrzymają wsparcia ani dostępu do kluczowych informacji od Rządu Federalnego.
Na koniec potwierdził, że będzie kandydatem na stanowisko gubernatora La Libertad Avanza w Buenos Aires, popieranego przez partię PRO. „Będziemy jechać razem. Nie sądzę, żeby Kicillof się zjednoczył; byłoby to porażką dla niego i Cristiny Kirchner ” – stwierdził.
Powtórzył swoją ocenę: „W prowincji Buenos Aires potrzebujemy pił łańcuchowych i siekier ; wszystko jest zniszczone. Od edukacji po bezpieczeństwo i zdrowie, wszystko musi zostać zdetonowane i rozpoczęte od nowa”.
elintransigente